Praga wychodzi “zza krzaków”

      W środę 10 października o godz. 17 w Klubie Księgarza przy Rynku Starego Miasta 22/24 odbył się wieczór promocyjny albumów fotograficznych poświęconych Warszawie. Nas interesował szczególnie jeden z nich. Ten, którego bohaterem jest warszawska Praga.

      Album “Warszawska Praga” powstał na zlecenie i przy pomocy Towarzystwa Przyjaciół Pragi. Towarzystwo, którego tradycje sięgają 1915 roku, istnieje w obecnym kształcie od 1995 roku, a jego prezesem jest Agata Rymkiewicz. Celem T.P.P. jest przede wszystkim rozbudzanie świadomości lokalnej mieszkańców Pragi, ale też promocja tej części Warszawy. Warto zastanowić się nad tym, czy pojawienie się albumu dobrze wypełnia zadania postawione sobie przez TPP.
      “Warszawska Praga” to pozycja wydana przez wydawnictwo pozawarszawskie, konkretnie przez bydgoskie Studio Plus, co samo w sobie jest ewenementem. Nie żyjemy w czasach szczególnie sprzyjających varsavianistyce (tej części kultury, która dotyczy stolicy Polski). Dawno minęły lata, kiedy to w wielkich wydawnictwach istniały wyspecjalizowane działy redaktorskie zajmujące się varsavianistyką. Wystarczy wspomnieć takie firmy jak PIW, czy PWN, które wydawały całe serie poświęcone Warszawie. (PIW wydawał tzw. bibliotekę Syrenki, w której znalazło się ponad 100 pozycji, PWN przez lat wydawał tomiki poświęcone historii warszawskich kościołów, pomników, a nawet mostów.) Teraz, kiedy podobne przedsięwzięcia są tylko wspomnieniem, szczególnie cenną wydaje się inicjatywa Studia Plus.
      Praga - najstarsza część prawobrzeżnej Warszawy często traktowana jest jako “uboga siostra” lewobrzeżnej strony miasta. Istnieją slogany i hasła, które mówią, że “Praga schowała się za krzaki”, że “odwróciła się tyłem do miasta”. W każdym z tych haseł jest trochę prawdy. Najlepszym na to dowodem jest bibliografia dotycząca Pragi - bibliografia żenująco skromna. Liczy ona zaledwie kilkadziesiąt pozycji, z czego większość stanowią krótkie artykuły. Poważnych wydawnictw znajdujemy bardzo mało. Jest to o tyle zaskakujące, o ile weźmiemy pod uwagę fakt, że pierwsza pozycja dotycząca historii Pragi ukazała się już w 1835. Pierwszy opis Pragi wydano w Paryżu, a jego autorem był emigrant, który znalazł się tu po Powstaniu Listopadowym. Potem zapanowało długie milczenie i dopiero rok 1970 przyniósł tom “Dzieje Pragi” wydany przez PWN. Stanowi on plon sesji naukowej podczas której referaty głosili wybitni historycy m. in. Aleksander Gieysztor. Ta książka jest aktualna do dziś.
      Nowo wydany album wpisuje się na tę skromną listę dorobku literackiego dotyczącego Pragi. Nie trzeba dodawać, że bardzo wzbogaca stan wiedzy na temat tej części Warszawy i wypełnia dużą lukę istniejącą w piśmiennictwie varsavianistycznym.
      Trzeba zaznaczyć, że TPP. przygotowując ten album przyjęło założenie zawężające Pragę do jej historycznej starej części. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że album dotyczy dzisiejszej Pragi Północ i kawałków Pragi Południe.
      Tytuł albumu - “Warszawska Praga na przełomie XX i XXI wieku” wydaje się być zbyt skromny wobec treści, którą przekazuje książka. Znajdujemy tu bowiem nie tylko wizerunek Pragi współczesnej i jej dzień jutrzejszy, ale też przeszłość dzielnicy. Część otwierająca sytuuje Pragę w kontekście całego miasta, rzuca światło na obie strony Wisły.
      Praga zawsze zajmowała miejsce drugorzędne, pozostawała w cieniu lewobrzeżnej części miasta. Na pociechę warto zauważyć, że to właśnie na Pragę przybywali znakomici malarze (jak Canaletto), aby z tej perspektywy malować najpiękniejsze wizerunki miasta. Ten może niezbyt optymistyczny wstęp przysłania prawdziwą wymowę albumu. Odsłaniają ją dopiero kolejne rozdziały książki. Cały album, podkreśla ciągłość łączącą Pragę sprzed wieku ze współczesną. Czuć tu ducha historii. Nie tylko czuć, ale i widać na zdjęciach. “Dom braci Mańkowskich” przy Wileńskiej 69 (zdjęcie str. 37), czy drewniany budynek przy Kawęczyńskiej 26 (str. 23) to miejsca, w których zatrzymał się czas. Nigdzie indziej nie widać tak dobrze współistnienia minionego ze współczesnym, jak właśnie na Starej Pradze. Jeśli można by ująć w jednym prostym stwierdzeniu czy obrazie charakter albumu, to najlepszym do tego celu wydaje się zdjęcie zamieszczone na str. 62. Z lewej strony widzimy fragment kamienicy, która dawno już utraciła swoją świetność. Pozostały po niej ozdobne sowy (stąd nazwa “Dom pod sowami”). Na zdjęciu kamienica nakłada się na wielobarwną bryłę szklanego centrum biurowego. To świetny symbol ciągłości historii, przenikania się starego z nowym. Pomimo pojawiania się coraz nowocześniejszych budynków, nadal kolorytem Starej Pragi są kamienice. Niestety ząb czasu nadgryza je coraz mocniej.
      Część przedstawiającą historię Pragi opracował Andrzej Sołtan, zaś autorką kolejnych rozdziałów jest Agata Rymkiewicz (część “Przyszłość Pragi” napisała wraz z D. Zbińkowską). Jak sama autorka podkreślała na spotkaniu promocyjnym, nie jest rodowitą mieszkanką Pragi, dlatego jej stosunek do tej dzielnicy jest raczej trzeźwy niż sentymentalny.
      Ta część albumu prezentuje to co wydarzyło się na Pradze w latach 90, pokazuje w jakim kierunku rozwija się dzielnica. A jest o czym pisać. Spora liczba inwestycji, dużo remontów - wszystko to spowodowane jest znaczną ilością luk jakie powstały w czasie wojny i po wojnie. Jeśli chodzi o przyszłość Pragi to istnieją plany stworzenia tu “nowego salonu Warszawy”, który byłby równie reprezentacyjna częścią miasta jak Trakt Królewski. Czy i jak szybko ziszczą się te plany to już inna sprawa. Z tekstu pobrzmiewa nadzieja na lepsze jutro Pragi. To jednocześnie apel do władz miasta, bo Pradze potrzeba jest dużo ciepła, życzliwości i konsekwentnego działania. Jeśli znajdą się ludzie, którzy przejmą się losem Pragi to z pewnością niedługo wszystkie stereotypy przedstawiające lewobrzeżną część Warszawy jako Kopciuszka runą. Do tego chcą przekonać autorzy albumu.
      Album “Warszawska Praga” starannie wydany, opracowany w dwóch językach (polskim i angielskim) zawiera wiele zdjęć, planów, reprodukcji. Prezentuje Pragę za dnia i w nocy, z lotu ptaka i spod nóg wielbłąda z praskiego ZOO. Wszystko to tworzy rzetelny obraz lewobrzeżnej części Warszawy. Zapewne jest dobrą promocją Pragi i dużą porcją wiedzy o tym, jaka Praga była, jaka jest i jaka będzie.

Kamil Piwowarski
7905