Patroni naszych ulic

Ludwik Kondratowicz

"Wlazł kotek na płotek i mruga. Ładna to piosenka, niedługa..." - z pewnością każdy zna ten wierszyk, rzadko kto jednak wie, że jego autorem jest poważny poeta romantyczny, Ludwik Kondratowicz (znany też pod pseudonimem Władysław Syrokomla). Dziś Syrokomla jest poetą niemal zapomnianym, choć być może niektórzy znają go jeszcze jako autora słów pięknej "Pieśni wieczornej" ("Po nocnej rosie płyń dźwięczny głosie..."), do której muzykę ułożył jego serdeczny przyjaciel, Stanisław Moniuszko. Przed wojną Syrokomla był poetą znanym i lubianym do tego stopnia, że stał się patronem aż dwóch ulic na Bródnie: bardzo dużej ulicy Ludwika Kondratowicza oraz niewielkiej uliczki Władysława Syrokomli.

Ludwik Kondratowicz herbu Syrokomla urodził się 29 września 1823 roku we wsi Smolhowie na Litwie, która wówczas, w okresie rozbiorów, była wcielona do cesarstwa rosyjskiego. Syrokomla wiódł dość skromne życie - pracował jako kancelista, dzierżawca niewielkiego majątku, dziennikarz. Ożenił się z Pauliną Mitraszewską i mieli razem czworo dzieci. Nie ominęły go jednak nieszczęścia dotykające wielu ludzi w tamtej epoce - przez wiele lat poważnie chorował na gruźlicę, jesienią 1852 roku w ciągu jednego tygodnia zmarło troje jego dzieci, ocalał tylko czteroletni syn Władysław. Poeta przeniósł się wówczas z żoną do Wilna, gdzie wkrótce stał się bohaterem głośnego skandalu towarzyskiego z powodu romansu z aktorką, Heleną Majewską-Kirkorową. Po pobycie w Warszawie w 1862 roku został oskarżony o udział w manifestacjach patriotycznych (był nawet przez krótki okres więziony w Cytadeli). Władze carskie zabroniły mu powrotu do Wilna, ostatecznie jednak pozwolono mu osiąść na rodzinnej Litwie. Zmarł rok później, nie doczekawszy już wybuchu Powstania Styczniowego.

Polacy uważają go za poetę polskiego, on sam czuł się Litwinem - podobnie jak Mickiewicz, pisał o Litwie jako o swojej ojczyźnie, lecz pisał po polsku. Kim więc był Kondratowicz? Litwinem czy Polakiem? Na to pytanie wbrew pozorom bardzo trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Określenie "Litwin" zmieniało bowiem z czasem swoje znaczenie - co innego znaczyło dla Mickiewicza czy dla Kondratowicza, a co innego oznacza dzisiaj. By to wyjaśnić, trzeba dokładniej przyjrzeć się przeszłości obu narodów - polskiego i litewskiego - oraz ich wzajemnym powiązaniom.

Plemiona litewskie zdołały podbić ogromne obszary Rusi. Za wschodnią granicą Polski pojawiło się nowe państwo - Wielkie Księstwo Litewskie, które w XIV wieku zawarło unię z Polską, a Litwin Jagiełło został polskim królem. Wbrew swej nazwie Wielkie Księstwo Litewskie było państwem białoruskim. Aż do XVIII wieku białoruski (wówczas nazywany po prosty "ruski") był tam językiem urzędowym. Jedynie chłopi mówili różnymi miejscowymi litewskimi gwarami, zwłaszcza w północnej prowincji, na Żmudzi. Z pewnością syn króla Władysława Jagiełły nie mówił już po litewsku (nie wiemy nawet, czy tym językiem posługiwał się sam Jagiełło!). Z czasem "litewski" zaczął oznaczać po prostu "białoruski". Wpływy ruskie zahamowała dopiero unia z Polską. Aleksander Brückner, wybitny badacz kultury Polski i Litwy pisał: "poza chłopem wszystko co żyło, mówiło i pisało, myślało i czuło po polsku." Pierwsza po polsku zaczęła mówić szlachta i magnateria (już w XVI wieku), później chrześcijańskie mieszczaństwo, a w środkowej Litwie nawet chłopi. Do bycia Litwinami przyznawali się Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Stanisław Moniuszko, Ludwik Kondratowicz - Władysław Syrokomla, Józef Piłsudski, Czesław Miłosz...

W XVIII wieku Rzeczpospolita Obojga Narodów padła ofiarą zaborczych sąsiadów: Prus, Austrii i Rosji. Nowym władcom nie było jednak łatwo zapanować nad nowymi poddanymi. Prowadzili więc politykę "dziel i rządź". Tak samo czyniła Rosja. Nietrudno było wywołać waśnie i nieporozumienia na tle narodowościowym lub religijnym: dawne Wielkie Księstwo Litewskie kulturowo dzieliło się na trzy regiony - Żmudź (część najbardziej wysuniętą na północ, przez wieki dziką i niedostępną, gdzie chłopstwo zachowało swoją gwarę żmudzińską), Litwę środkową wokół Wilna i Nowogrodu (tam przeważały wpływy polskie, spolonizowali się nawet chłopi) oraz największą część południową (dzisiejszą Białoruś, gdzie chłopstwo posługiwało się językiem ruskim i w większości zachowało wiarę prawosławną). Po upadku Powstania Styczniowego 1863 roku, Rosjanie postanowili doprowadzić do "odrodzenia narodowości litewskiej" wykorzystując do tego żyjących na Żmudzi chłopów.

Pierwsza wojna światowa przyniosła Polsce niepodległość. Młode państwo musiało jednak walczyć o swoje granice. Rozgorzał też konflikt o Wilno. Żmudzini proklamowali Wilno stolicą swego państwa. Państwo swoje nazwali zaś... Litwą. Nie mogli się z tym pogodzić mieszkańcy tego pięknego miasta - zwolennicy przyłączenia do tzw. Republiki Litewskiej mówiący po żmudzińsku stanowili w tym mieście zdecydowaną mniejszość - około 2% ludności.

Aby odzyskać Wileńszczyznę Polacy posunęli się do podstępu (sytuacja międzynarodowa nie pozwalała im zrobić tego jawnie). Marszałek Józef Piłsudski zlecił gen. Lucjanowi Żeligowskiemu, dowódcy Litewsko-Białoruskiej Dywizji Piechoty, upozorować "bunt" i wkroczyć do Wilna. 9 października 1920 roku oddziały gen. Żeligowskiego weszły do miasta. Proklamowano utworzenie państwa, tzw. Litwy Środkowej. Żywiono jeszcze nadzieję, że państwo Żmudzinów "Litwa Kowieńska", Białoruś i Litwa Środkowa odbudują Wielkie Księstwo Litewskie. Do tego jednak nie doszło i 20 lutego 1922 Sejm Wileński przyjął uchwałę o włączeniu Litwy Środkowej do Polski. Wilno stało się stolicą województwa.

Dlaczego na Bródnie dwie ulice noszą imię tego litewskiego poety piszącego po polsku? Otóż w czasie I Wojny Światowej Niemcy wyzwolili Warszawę spod rosyjskiej władzy. Polacy mogli czynić wszystko to, co było zabronione przez Rosjan: otworzyć uniwersytet, budować nowe szkoły, a nawet rozbudowywać miasto. W 1916 roku nastąpiło kilkukrotne powiększenie obszaru Warszawy. Między innymi Bródno i Targówek. 5 listopada 1916 roku cesarzowie Niemiec i Austrii proklamowali powstanie odrodzonego państwa polskiego. Nie wiadomo jednak było, w jakich granicach państwo to będzie istniało. Dlatego nadając nazwy nowym ulicom chciano zaakcentować związek Polski z Kresami Wschodnimi. Pojawiły się ulice: Horodelska, Lidzka, Poleska, Smoleńska, Pińska, Tykocińska, Olgierda, Witebska, Trocka i wiele, wiele innych. Wśród nich również Kondratowicza (i Syrokomli) - poety związanego przez całe życie z Litwą.

Wilno zostało w 1920 roku odzyskane, jednak ponownie wpadło w ręce wrogów w wyniku II Wojny Światowej. Sowieci wygnali z Wilna Polaków, zasiedlając to miasto Żmudzinami, Litwinami, Białorusinami i Rosjanami. Dziś Wilno jest stolicą Republiki Litewskiej. Jest to młode państwo i młody naród, ciągle szukający swoich korzeni. Dlatego też przyjmują Mickiewicza, Kondratowicza, Ogińskiego w poczet swoich twórców, skrupulatnie pozbywając się jednak wszystkiego co "nielitewskie" w ich twórczości.

T. Pawłowski
8966