Pięć kultur na Brechta

23 maja sala gimnastyczna Szkoły Podstawowej nr 258 zamieniła się w salę widowiskową, drabinki przysłonił wizerunek Partenonu. W holu na parterze ustawiono stanowiska do gry "Czy wiesz, że..."

Na I piętrze usytuowano przyjemności dla podniebienia - przygotowane przez poszczególne klasy specjały narodowych kuchni: hiszpańskiej (m.in. szarlotka andaluzyjska i pączki) - IV D, włoskiej (pizza, spaghetti) - IIIB, francuskiej (zupa cebulowa) - IV A, greckiej (sałatka, sos) - III A, irlandzkiej (placki ziemniaczane po irlandzku) - II C. Kawiarenkę z ciastami, tradycyjnie, przygotowali rodzice uczniów. Na parterze amatorzy polskiej kuchni delektowali się pyzami z mięsnym wsadem i cebulką, na boisku - kiełbaskami z grilla.

Zachętą do poznania Hiszpanii, Włoch, Irlandii, Grecji i Francji były eksponaty, zgromadzone w salach na II piętrze, a w bibliotece wystawa książek m.in. o fascynujących stolicach tych krajów. Uwagę nawet najmłodszych przyciągała oryginalna mapa państw Unii Europejskiej, z rysunkami charakterystycznych dla poszczególnych miast budowli, symboli, flag, zwierząt. "Zjednoczeni w różnorodności" - to hasło zapisano na mapie w 20 językach; obok znalazło się 25 flag państwowych i waluty unijne.

W takiej scenerii w Szkole Podstawowej przy ul. Brechta 8 odbywał się VII Festiwal Nauki pod hasłem "Piknik Europejski". Prezentowany z tej okazji program artystyczny był bardzo urozmaicony. Zaczął się od inscenizacji mitów greckich i baśni, m.in. o świętym Patryku, patronie Irlandii. Potem, jak w kalejdoskopie, zmieniały się ekipy: mody, gimnastyki akrobatycznej, piosenki, tańca towarzyskiego; wystąpiły cheerleaderki, a na koniec - w "Maxi Playback Show" - nauczycielki w strojach i perukach, nie do poznania.

Przed tym występem odbyła się aukcja, na której licytowano przedmioty zrobione lub przyniesione przez uczniów. Większość została sprzedana, a uzyskana kwota (3795 zł) przeznaczona będzie na zakup ekranu interaktywnego do pracowni informatycznej, może także na uzupełnienie sprzętu nagłaśniającego. Drużyna nauczycielska wystąpiła też na boisku, grając mecz w dwa ognie; przeciwnik okazał się lepszy. Atrakcją na boisku był też poduszkowiec Policji Rzecznej oraz radiowóz policyjny i wóz Straży Pożarnej.

Wielu uczestnikom pikniku dużą frajdę sprawiło malowanie flag na twarzach i zabawy plastyczne, na przykład masek z papier-mache. W podróż poza Europę, aż do Papui i Nowej Gwinei zabrała chętnych Grażyna Trautsolt, prezentując filmiki, zdjęcia i eksponaty przywiezione z tych krajów. Podróżniczka opowiadała o spotkaniach z ludźmi w szkołach i szpitalach, o rytuałach, przyrodzie, tańcach, "domach duchów" (pogańskie kościoły). Nie brakowało elementów humoru, niekoniecznie czarnego, jak w dialogu: "Kto jest lepszy: biały czy czarny?" "Czarny!" "O, to jestem spokojny"’ - ucieszył się pytający, bo rozmawiał z ... ludożercą.

Na prezentacje wszystkich atrakcji "Pikniku Europejskiego" zabrakłoby miejsca. Przez pięć godzin po budynku i wokół niego przemieszczały się tłumy uczniów z rodzinami, absolwentów i przyjaciół szkoły. Nad przygotowaniem programu od kilku miesięcy pracował zespół pedagogów z dyrektorką Jadwigą Buler, autorką wystroju Magdaleną Lech i koordynatorką Festiwalu Nauki Małgorzatą Hoffman, nauczycielką historii i języka polskiego. W tym roku rodzice wyjątkowo się zaangażowali - ocenia pani Małgorzata. - Przygotowywali potrawy i stroje, pilnowali porządku. Mimo złej pogody, nie chcieli zrezygnować z organizowania grilla na boisku. To był prawdziwy piknik rodzinny.

Współpraca z rodzicami okazała się bardzo cenna również dlatego, że nie udało się pozyskać dofinansowania od Urzędu Miasta, na wniosek złożony w ramach programu "Warszawskie Inicjatywy Edukacyjne". Zawiodło też Centrum Inicjatyw Obywatelskich. Nauczyciele z uśmiechem mówią, że to zmobilizowało ich do większej aktywności i pomysłów. Już w dzień po zakończeniu VII Festiwalu Nauki zaczęli myśleć, co nowego zrobią w przyszłym roku. Wypada życzyć, by działania, przybliżające najmłodszym Unię Europejską, doceniły instytucje, dysponujące środkami na wsparcie takich inicjatyw. Szkoda, że "Piknik Europejski" w praskiej szkole zaszczycił swą obecnością tylko wicemarszałek Urzędu Marszałkowskiego, Waldemar Roszkiewicz.


K.

6154