Lewa strona medalu

Polski już nie stać na wygraną Platformy

Tak jak przewidywałem termin wyborów samorządowych wyznaczony został na 21 listopada. Za dwa miesiące dowiemy się, kto będzie rządził stolicą przez kolejne cztery lata. Choć kampania wyborcza oficjalnie dopiero rusza, atmosfera w warszawskim samorządzie już od pewnego czasu zrobiła się nerwowa. Zaczęło się od tego, że kandydat SLD na prezydenta stolicy Wojciech Olejniczak postanowił odwiedzić wszystkie osiemnaście dzielnic Warszawy, chcąc bliżej poznać ich specyfikę i problemy. Wzbudziło to popłoch w szeregach PO, zwłaszcza, że Hanna Gronkiewicz-Waltz pewnych dzielnic nie odwiedziła w ciągu czterech lat swojej kadencji ani razu. Tymczasem Olejniczak jeździ, patrzy, uczy się i słucha mieszkańców, których pewne problemy od lat pozostają nierozwiązane. Zwieńczeniem tego ma być jego program wyborczy, w którym znajdą się konkretne postulaty dla Warszawy, wynikłe z rzeczywistych potrzeb warszawiaków.

Bezpośrednie konsultacje społeczne to zupełnie nowa jakość uprawiania polityki, nie dziwi więc, że w otoczeniu Hanny Gronkiewicz-Waltz zapanowała nerwowość. Po pierwsze, jej zaplecze wie już, że pani prezydent może zapomnieć o wygraniu wyborów w pierwszej turze, o czym jeszcze do niedawna byli święcie przekonani. Po drugie, okazuje się, że w drugiej rundzie Hanna Gronkiewicz-Waltz może zmierzyć się z kandydatem SLD, a nie z kimś z pogrążającego się coraz bardziej Prawa i Sprawiedliwości. Ta sytuacja będzie dla pani prezydent o wiele groźniejsza, chociażby dlatego, że odbiera kluczowy element dotychczasowego sukcesu Platformy, a mianowicie strach przed powrotem do władzy Prawa i Sprawiedliwości. W tym momencie zamiast z kandydatem PiS (którego zresztą do tej pory nie ma) będzie rywalizowała z Wojciechem Olejniczakiem - politykiem młodym, ale doświadczonym, nowoczesnym i europejskim i nieważne, że nie urodzonym w Warszawie.

Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie miała ciężki orzech do zgryzienia zwłaszcza, że Olejniczak ma własną wizję Warszawy i perspektywę doprowadzenia jej do poziomu Berlina czy Paryża. Tymi miastami rządzą jego europejscy koledzy - też socjaldemokraci i czynią to niezwykle skutecznie. Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz wyliczając swoje sukcesy nie może zapominać, że są one współudziałem SLD, które w większości spraw aktywnie ją w rządzeniu miastem wspierało. Druga tura wyborów może więc przynieść niespodziankę, zwłaszcza, że sondażowe słupki poparcia dla SLD systematycznie rosną. Dziś wiadomo na pewno, że o samodzielnym rządzeniu Warszawą PO może zapomnieć i nie pomoże zaklinanie rzeczywistości przez Donalda Tuska, który mówi, że Polski "nie stać na przegraną Platformy". Panie premierze, Polski już nie stać na wygraną Platformy.


Sebastian Wierzbicki
radny Rady Warszawy
Klub Radnych LEWICA (SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl

4794