Chłodnym okiem

Wiosna

Przyszła wiosna, niech trwa - śpiewa Andrzej Rosiewicz. Wiosna to rzeczywiście najpiękniejsza pora roku. Szczególnie wyczekiwana po tegorocznej trudnej i długiej zimie, która dała nam się we znaki. Wiosna ma wiele zalet. Topimy marzannę. Jej początek zwiastuje święta. Mocniejsze promienie słoneczka pozwalają zmienić garderobę na lżejszą. Pojawiają się bazie na wierzbach. Przebiśniegi, przylaszczki i krokusy pną się ku silniejszym promieniom słońca. Ma też wiosna swój ciemniejszy wyraz. Ujawniają się w całej okazałości skutki zimy w postaci drogowych wyłomów. Ujawniają się śmieci i psie odchody, zalegające nie tylko trawniki. Ujawnia się także bezradność lub nieudolność służb odpowiedzialnych za szybkie przywrócenie porządku. W jednej ze stołecznych gazet wyczytałem ostatnio, że "Zarząd Oczyszczania Miasta ogłosił przetarg na uporządkowanie reprezentacyjnych miejsc w Śródmieściu. Umyte zostaną Trakt Królewski, wieżyce mostu Poniatowskiego, warszawskie przejścia podziemne i betonowe kosze". Przetarg dopiero teraz, a jak coś pójdzie nie tak, bo przecież zawsze możliwe są protesty i odwołania, to możliwe jest, że zaplanowane prace będą znacznie opóźnione w stosunku do zamierzeń. Czyżby ktoś w ZOM-ie zapomniał, że wiosenne porządki robi się wiosną, a nie latem? Po naszej stronie Wisły zapewne tak spektakularnych akcji nie będzie, bowiem w spojrzeniu ZOM-u nie jesteśmy Śródmieściem i nie ma tu miejsc reprezentacyjnych, a może by choć umyć pomniki po tej stronie rzeki? Musimy więc radzić sobie sami. Na szczęście grabi i łopat nie brakuje i powoli ekipy na Pradze radzą sobie z usuwaniem pozimowych nieczystości. Nasza wyspecjalizowana jednostka, Zarząd Terenów Publicznych Praga, wzbogacił się w tym roku w terenowy pojazd z urządzeniem do likwidacji psich odchodów. Więc jak ktoś z Państwa ujrzy czarnego czterokołowego quada z czerwonym "odkurzaczem" poruszającym się po trawnikach, to proszę nie dzwonić po straż miejską z informacją, że dewastowane są trawniki, bowiem jest to urządzenie sprzątające.

Do łez wzruszyła mnie także kolejna wzmianka wyczytana w wyżej cytowanej gazecie."Od dziś mundurowi rozwożą do: wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych i administracji domów komunalnych plakaty z hasłem: "Jeśli mieszkasz w stolicy, zbieraj kupy z trawnika i ulicy". Plakaty zostaną rozwieszone w widocznych miejscach na klatkach schodowych. Moja klatka schodowa jest beneficjentem takiego plakatu. Na razie od kilku dni wisi. Jest w nim także mowa o 500-złotowych mandatach dla osób, które nie sprzątają po swoich pupilach. Prawo to obowiązuje od co najmniej 10 lat. Do tej pory było martwą literą. Czy wieszanie plakatów cokolwiek zmieni w tej materii? Od samego mieszania herbata nie robi się słodsza - mówi ludowe porzekadło.

PS. Pogodnych Świąt!



Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
5046