Lewa strona medalu

Szopki

Jednym z przyjemniejszych akcentów Świąt Bożego Narodzenia są szopki. W Polsce, wydaje się, szczególnie je sobie upodobano. Niestety, nie te z drewnianymi figurkami czy nawet z żywymi zwierzętami, jak ostatnio zaprezentował Dzielnicowy Ośrodek Sportu i Rekreacji Praga Północ z dyrektorem Korczem na czele. Najwięcej jest tych, które "odstawiają" wszelkiej maści politycy lub ci, którzy za takich się mają. Nie mówię tu o polityce krajowej, bo tam koledzy biją już wszelkiego rodzaju rekordy. Chodzi mi o nasze warszawskie poletko, bo tu z paroma szopkami mieliśmy w ciągu roku do czynienia. W Radzie Miasta prym wiedzie w tym wszystkim opozycja, czyli Prawo i Sprawiedliwość, ale trzeba przyznać, że nie omija to również Platformy Obywatelskiej, a nawet - jak donosiły media - mojej Lewicy. Ale to wszystko nic w porównaniu z szopkami niektórych urzędników naszego Ratusza, którzy elementarnych zasad pracy i obowiązkowości powinni się uczyć choćby od pewnej pani z Centrum Dialogu Społecznego.

Największe szopki radnych PiS to próby dekomunizacji warszawskich ulic, i wplątywanie Warszawy w międzynarodowe skandale dyplomatyczne, jak ostatnio miało to miejsce z Chinami, przy okazji wykorzystania akcji wspierania Wolnego Tybetu. Radni Platformy Obywatelskiej odstawiają szopki głosując często wbrew sobie. Bo tak źle czuło się chyba kilku radnych tej partii, głosując przeciw przyznaniu w przyszłym roku pieniędzy na Muzeum Warszawskiej Pragi. Ode mnie mają minus zwłaszcza za to, że w ten sposób warszawiakom zafundowano w tym roku już kilka różnych podwyżek. Z innego rodzaju szopką mamy do czynienia w przypadku Lewicy. Tę próbowały kreować media, ukazujące radnych SLD jako oszołomów, broniących do sromotnego końca 250 tys. warszawiaków dotkniętych podwyżką czynszu - i to nawet trzykrotną. Tak więc jak Państwo widzą, szopki są różnego rodzaju: i te prawdziwe, i te nie tak do końca. Mam nadzieję, że będą Państwo oglądać ich mniej, zwłaszcza w naszym polityków wykonaniu.

Tymczasem z najnowszych doniesień w telegraficznym skrócie: Rada Warszawy przyjęła budżet stolicy na 2009 rok. Dzięki Lewicy jest to budżet socjalny, skupiający się na rozwiązywaniu najbardziej palących problemów warszawiaków. Zadbaliśmy o 50% wzrost środków finansowych na dożywianie dzieci. Aż o 160 mln zł zwiększyliśmy wydatki na oświatę i wychowanie, dzięki czemu w samym tylko 2009 roku stworzonych zostanie 750 nowych miejsc w przedszkolach, a rok później 1075. Zadbaliśmy o nauczycieli, którzy oprócz wywalczonych od rządu podwyżek dostaną dodatkowe z budżetu miasta. Zabezpieczyliśmy też środki na dalszą realizację programu miniżłobków, w których w 2009 r. powstanie kolejnych 200 miejsc. Cały czas nie zapominamy również o drogach, bo jako Lewica chcemy, żeby Warszawa była w ruchu. Nie zapomnieliśmy o służbie zdrowia, sporcie i innych. Naprawdę pamiętaliśmy o każdym z Państwa...

Na koniec życzę wszystkim Czytelnikom i ich rodzinom Świąt spędzonych przede wszystkim w swoim wymarzonym gronie. No i oczywiście spełnienia wszelkich marzeń – chociażby nawet i trzech...


Sebastian Wierzbicki
radny Rady Warszawy
(Klub Radnych LEWICA)
www.sebastianwierzbicki.pl

5138