Malowanie jest jak oddech

W najbliższy piątek, 24 kwietnia, klub "Podgrodzie" zaprasza na wystawę malarstwa Agnieszki Kazały. Artystka mieszka na Targówku...odkąd pamięta. Maluje...od zawsze. Sprzedaje swoje prace...jak najbardziej. Udziela wywiadu "Nowej Gazecie Praskiej"...chętnie.

Jak zaczęła się Pani przygoda z malarstwem?

Zawsze interesowało mnie zmienianie otoczenia na lepsze, piękniejsze. Ale początkowo malowałam z potrzeby serca i dla samej siebie.

A teraz?

Wykonuję różne prace na zamówienie, bo fascynuje mnie możliwość spełniania cudzych marzeń oraz hmm... ekonomiczna strona tej działalności.

Kiedy znajduje Pani moment na twórczość, przy swoim raczej napiętym grafiku?

To nie jest tak, że maluję, gdy mam wolny czas. Nie czekam, aż go będę miała. Po prostu wciskam moje ukochane zajęcia pomiędzy codzienność: między odrabianie lekcji z dziećmi, obiady, zakupy, pracę, sprzątanie i sen. Często kosztem niektórych zajęć lub wypoczynku. Często, gdy cały dom już śpi, ja sięgam po farby, a potem nagle zastaje mnie świt i za trzy godziny trzeba iść do pracy.

Warto?

Oczywiście. Malowanie jest dla mnie formą oddechu. To jest moja pasja i chcę mieć dla niej czas. Inaczej moje życie byłoby uboższe i smutniejsze. I wszystkich tych, których cieszą moje prace - również.

Właśnie prace. Czy wybiera Pani jakieś szczególne tematy?

Nie, raczej tematy wybierają mnie. Maluję kwiaty, portrety, zwierzęta i pejzaże. Czasami lubię stać przy sztalugach i patrząc na biały blejtram wyobrażać sobie moment postawienia pierwszej kreski. Lub rozmawiając z przyszłym właścicielem mojego dziełka, odgadywać, czego ode mnie oczekuje, co takiego sprawiłoby, że się uśmiechnie z zadowolenia.

Nie zajmuje się Pani wyłącznie malarstwem olejnym.

Ozdabiam przedmioty codziennego użytku. Kiedyś robiłam kwiaty ze skóry i fantazyjne zegary. Mam satysfakcję, bo chodzą do tej pory. Teraz maluję na szkle i porcelanie.

A także?

Piszę wiersze, na razie do szuflady i mam na koncie ilustracje do książeczki dla dzieci „Pelargonka”.

Czy to pierwsza Pani wystawa?

Od lat biorę udział w organizowanym przez klub "Junona" pokazie artystów - amatorów. Ale ta wystawa, w bródnowskim "Podgrodziu" jest moim pierwszym indywidualnym wystąpieniem. Mam nadzieję, że nie ostatnim.

Dziękuję za rozmowę.

Serdecznie zapraszam Czytelników "Nowej Gazety Praskiej" na wernisaż, który odbędzie się 24 kwietnia o godzinie 18 i do obejrzenia wystawy.


Rozmawiała Ludmiła Milc


Klub "Podgrodzie" ul. Krasnobrodzka 11 (przy pętli autobusowej 127, 500, 114, 169). Wystawę można oglądać do połowy maja, poniedziałek-piątek w godz. 13.00-20.00
4857