Dęby pod topór?

Szesnastu dorodnym i pięknym dębom przy ulicy Leśnej Polanki - Projektowanej grozi pójście pod topór. Firma Warsaw Trust Developement planuje budowę wzdłuż ulicy czterokondygnacyjnego budynku, długiego na 120 metrów, z podziemnym garażem na blisko 50 aut. Rada osiedla Anecin Północny walczy o zachowanie dębów. Jest jeszcze na to czas, bowiem proces inwestycyjny jest na etapie przygotowania do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę.

Na naszych łamach ukazał się już protest mieszkańców w tej sprawie, adresowany do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta, ale wsparcia dla zachowania miejskiej zieleni nigdy za wiele. Mieszkańcy Anecina cieszą się, że mają w sprawie dębów ustne wsparcie burmistrza Jacka Kaznowskiego, który odniósł się do ich postulatów ze zrozumieniem i pisemne, merytoryczne wsparcie wydziału ochrony środowiska dzielnicy Białołęka.

Rada osiedla Anecin Północny zarzuca projektowi budynku, a tym samym deweloperowi łamanie przepisów prawa budowlanego. Niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego to pierwszy zarzut. W pobliżu znajdują się wyłącznie domy jednorodzinne. Wysokość budynku – 12 metrów – jest w sposób oczywisty niezgodna z zapisami planu miejscowego. Spowodowanie paraliżu komunikacyjnego to drugi zarzut. Planowana inwestycja jest zlokalizowana w ślepej drodze dojazdowej do ulicy Książkowej, inwestor nie wydzielił działki na poszerzenie owej drogi. Ściany planowanego budynku zbliżają się do szpaleru dębów na odległość trzech metrów. Korony niektórych dębów wchodzą w głąb działki na osiem metrów, wobec czego część z nich musiałaby ulec likwidacji, czego zakazuje plan miejscowy. Wykop pod garaż podziemny (głęboki na 6,5 m) znajdzie się w odległości metra od pni i korzeni dębów i może spowodować odwodnienie terenu, a tym samym ich unicestwienie.

Mieszkańcy wystosowali liczne pisma m.in. do Jacka Kaznowskiego, burmistrza Białołęki, do Wydziału Środowiska i Rolnictwa Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, do komisji inwestycyjnej rady dzielnicy Białołęka. Wydział ochrony środowiska wsparł postulaty mieszkańców w piśmie skierowanym do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta stwierdzając, że dęby mają dużą wartość przyrodniczą - najmniejszy obwód pnia to 90 cm, największy 240. – Naszym zdaniem realizacja inwestycji, w takim zakresie jak jest obecnie planowana, jest niedopuszczalna ponieważ doprowadzi do zniszczenia naturalnego pokroju drzew, spowoduje ich oszpecenie, a przede wszystkim może doprowadzić do obumarcia cennych dębów - czytamy w piśmie.

Mieszkańcy oczekują, że zostaną wykonane: ekspertyza dendrologiczna skupiska wartościowych drzew i plan ich zabezpieczenia. Przede wszystkim jednak liczą na to, że uda się odstąpić od planów budowy bloku przy Leśnej Polanki. Miejsce jest idealne pod zabudowę jednorodzinną. Cicho, zielono i spokojnie. Takie miejsca w Warszawie należy chronić.


Elżbieta Gutowska
4771