Nazwy łączą i dzielą

Czy w sąsiedztwie Marchewki, Szczypiorka, Rzodkiewki - można umieścić Mango? Taki dylemat mieli niedawno radni z podkomisji do spraw nazewnictwa ulic i placów Warszawy. Nie byłoby problemu, gdyby chodziło o Buraka lub Kalafiora; proponowaną nazwę, jako obcą w tym otoczeniu, odrzucono. Zaakceptowany został skwer Muzyki Węgierskiej, sąsiadujący z ulicami, które mają w nazwach węgierskie elementy.

Wnioski w takich sprawach powstają, gdy trzeba nazwać nową ulicę, gdy istniejąca ulica zostaje wydłużona, a także wtedy, gdy dotychczasowa nazwa nie podoba się mieszkańcom i chcą ją zmienić.

Formalny wniosek, podpisany przez pięciu radnych dzielnicy, kierowany jest do Rady Warszawy. Czasem inicjatywę zgłasza prezydent miasta lub ważna instytucja. Gdy wnioskodawcy nie mają konkretnego pomysłu na nazwę - udostępnia się im bank nazw, liczący ok. 230 pozycji. Wszystkie propozycje opiniuje Zespół Nazewnictwa Miejskiego pod przewodnictwem prof. Kwiryny Handke, zwracając uwagę na zgodność z tradycją, historią Warszawy i systemem nazewnictwa.

Uchwały w sprawie nazw ulic, placów, skwerów itp. podejmuje Rada Warszawy. Zanim dojdzie do głosowania na tym forum, podkomisja ds. nazewnictwa ocenia propozycje radnych dzielnicy również pod kątem ewentualnych protestów czy konfliktów, jakie może wywołać nazwa. Gdy opinia podkomisji jest pozytywna, wniosek trafia na sesję Rady Warszawy; w przypadku nieuzyskania poparcia – wraca do samorządu dzielnicy. Tak stało się 21 czerwca z wnioskiem o nadanie jednej z ulic na obrzeżach Białołęki – nazwy Dzieci Kwiatów (w pobliżu Cudnych Manowców, Małego Dębu i Polnego Wiatru). Negatywną opinię wyraził Zespół Nazewnictwa Miejskiego. Na posiedzeniu podkomisji podzielili ją radni PiS, którym proponowana nazwa kojarzy się z ruchem hippisowskim.

Moim marzeniem jest, by propozycje nazw ulic, placów i skwerów wychodziły od mieszkańców; by to oni dyskutowali, na jakiej ulicy chcą mieszkać - powiedziała nam Olga Johann, wiceprzewodnicząca podkomisji ds. nazewnictwa. Jeśli wszyscy, lub prawie wszyscy, akceptują proponowaną nazwę, można uniknąć niepotrzebnych emocji. Praktyka pokazała, że często ludzie nie chcą zmiany nazwy ulicy, by nie wydawać pieniędzy na wymianę dokumentów. Niedawno, przy pełnej akceptacji radnych dwóch dzielnic: Włoch i Ochoty - ulica Żwirki i Wigury stała się Aleją Żwirki i Wigury. Dzięki temu polscy piloci dorównali rangą patronowi Alei Waszyngtona.

W czerwcu kontrowersje wzbudził wniosek Stowarzyszenia im. Gai i Jacka Kuroniów, by ulicę na Żoliborzu nazwać imieniem, zmarłego w 2004 roku Jacka Kuronia. Przepis mówi, że trzeba odczekać przynajmniej 5 lat od śmierci proponowanego patrona. Termin ten nie obowiązuje, gdy sprawę nadania imienia wesprze prezydent miasta (tak stało się w przypadku Jana Nowaka Jeziorańskiego, zmarłego w 2005 roku).

Jeśli Stowarzyszenie im. Gai i Jacka Kuroniów przekona do sprawy Hannę Gronkiewicz Waltz i pani prezydent wystąpi z wnioskiem do Rady Warszawy – radni zajmą się nim ponownie.

W minionym 10-leciu nazwy otrzymało 130 stołecznych ulic, m.in. na Pradze Północ – aleja Kazimierza Lisieckiego "Dziadka", na Targówku - ul. Franciszka Groera, na Białołęce ulice: Jerzego Kukuczki, Hanki Ordonówny, Lucyny Messa, Poli Negri, Celtów, Wikingów, Epopei, Harmonijki, Basetli, Śpiewaków. Dawna ulica Józefa Cyrankiewicza na Zaciszu jest teraz ulicą Czerwińską, dawna Karola Wójcika – ulicą ks. Ignacego Kłopotowskiego.

Olga Johann zachęca do proponowania nazw, związanych z historią, bo to dobry sposób na poznanie dziejów miasta. Uważa, że choć bywają drażliwe sprawy, związane z emocjami - one też są potrzebne. Najgorsza jest obojętność.

Wkrótce okaże się, z jakim przyjęciem spotka się wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Janusza Kurtyki, który 31 marca zaapelował do władz Warszawy o jak najszybsze dokonanie zmian nazw ulic i placów, "będących w swej istocie formą okazywania czci i szacunku dla zbrodniczej ideologii komunistycznej i jej reprezentantów". Jako "szczególnie rażące" wymienione są w liście prezesa IPN ulice: Armii Ludowej, Dąbrowszczaków, Teodora Duracza, Aleksandra Kowalskiego, Zygmunta Modzelewskiego, Henryka Raabego, Wincentego Rzymowskiego, Juliusza Rydygiera, Henryka Świątkowskiego, Związku Walki Młodych. Zespół Nazewnictwa Miejskiego przygotował listę 32 nazw, które - według jego oceny - należałoby wziąć pod uwagę w dyskusji na temat "dekomunizacji" ulic.

31 maja podkomisja ds. nazewnictwa uznała, że w sprawie zmian powinny się wypowiedzieć władze poszczególnych dzielnic. Czy "dekomunizacji" poddane zostaną ulice: Dąbrowszczaków (Praga Północ), Anastazego Kowalczyka (Białołęka), Mieczysława Ferta, Kokoszków, Aleksandra Kowalskiego, Gustawa Reichera (Targówek)? Zapytamy o to radnych wymienionych dzielnic.


K.

6700