Lewa strona medalu

Rządzi Platforma - mamy POdwyżki

Samodzielne rządy Platformy Obywatelskiej w Warszawie zrujnują jej mieszkańców. Odkąd Hanna Gronkiewicz-Waltz została ponownie prezydentem stolicy - i to już w pierwszej turze - a PO uzyskała samodzielną większość w Radzie Miasta, politycy tej partii przestali nawet udawać, że chcą, by żyło się lepiej. A już na pewno nie wszystkim. Trudno bowiem, by żyło się lepiej tym, którzy do tej pory ledwo wiązali koniec z końcem, a dziś już najmniejszych szans na to nie mają. W poprzedniej kadencji, współrządząc w Warszawie z Platformą, radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej skutecznie blokowali zapędy władz miasta odnośnie sięgania do kieszeni warszawiaków. Znacząco ograniczyliśmy ówczesny wzrost cen biletów komunikacji miejskiej, przez długi czas skutecznie powstrzymywaliśmy podwyżkę czynszów i wybiliśmy z głowy władzom miasta prywatyzację SPEC-u. Podobnych przykładów podać mogę więcej.

Wszystko skończyło się jednak po wspomnianych na początku wyborach samorządowych w 2010 roku, choć zwiastuny tego, co może nas czekać pod rządami PO - pojawiły się już wcześniej. Mowa tu chociażby o drastycznej podwyżce czynszów i jeszcze większym wzroście opłat za użytkowanie wieczyste. Naprawdę nie wiem jakim cudem nie odbiło się to na wyniku wyborczym Platformy. Być może, nie do wszystkich mieszkańców stolicy jeszcze wówczas dotarło, jak bardzo Pani Prezydent ich doświadczyła. A to był dopiero początek.

Zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w Warszawie dało im pełny wiatr w żagle. Już nie tylko władze ratusza, ale nawet radni tej partii uznali, że teraz wolno im wszystko. Że bezapelacyjne zwycięstwo oznacza zgodę mieszkańców na każdy ich pomysł i działanie. Nawet to, które bezpośrednio uderza w warszawiaków. Dlatego burmistrzowie dzielnic wznowili zawieszoną na czas wyborów akcję podwyższania opłat za użytkowanie wieczyste - nawet o kilka tysięcy procent! A Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała prywatyzację SPEC-u, oznaczającą wzrost cen za ogrzewanie i ciepłą wodę oraz serię podwyżek - praktycznie na wszystko. Realizacja tej apokaliptycznej wizji przyszła szybko. Na ostatniej sesji Rady Miasta radni PO uchwalili pierwszą serię z czekających warszawiaków w najbliższym czasie podwyżek. Przede wszystkim zadecydowali o kosmicznym wzroście cen biletów komunikacji miejskiej i to na najbliższe trzy lata. Za kosztujący dziś 2,80 zł bilet jednorazowy od sierpnia zapłacimy 3,60, a od stycznia 2014 roku 4,80! W tym czasie bilet dobowy zdrożeje z 9 do 18 złotych, a kwartalny podmiejski z 290 do 550 złotych! Na nic zdał się opór radnych SLD i PiS, którzy zagłosowali przeciw. Głosami wszystkich radnych PO podwyżka została wprowadzona. Nie zawahał się nikt z rządzącej Warszawą partii Tuska zarówno przy tym, jak i kolejnym głosowaniu. Bo na tej samej sesji radni Platformy - na wniosek Hanny Gronkiewicz-Waltz - zafundowali warszawiakom również 30 - procentową podwyżkę cen za wodę i ścieki. Znów bez najmniejszego mrugnięcia okiem i chwili refleksji, że być może kogoś na to być nie stać.

A to jeszcze nie wszystko. Platforma Obywatelska szykuje już bowiem kolejne podwyżki. Najpierw opłat za żłobki - zamiast dotychczasowych 300 złotych rodzice będą musieli zapłacić... 1170! Potem przyjdzie czas na przedszkola, wywóz śmieci i wszystko inne, za co od warszawiaków wyszarpać będzie można pieniądze. A po jesiennych wyborach parlamentarnych (bo w obawie o ich wynik póki co milczą) PO przekształci w spółki warszawskie szpitale i przychodnie, które odtąd będą nastawione nie na pomoc pacjentom, ale na ekonomiczne zyski. Ciekawe, jak wtedy będzie się żyło nam wszystkim? I co nam wówczas powiedzą rządzący Warszawą politycy Platformy, którym tak ciężko pomyśleć, że zamiast w kieszeni warszawiaków dodatkowych pieniędzy można i należy szukać gdzie indziej?


Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący
Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl

5767