Lewa strona medalu

Tęczowe flagi

11 czerwca ulicami Warszawy po raz kolejny przejdzie Parada Równości, będąca wyrazem sprzeciwu wobec homofobii i dyskryminacji mniejszości - nie tylko seksualnych. W stolicy jest ona organizowana od 2001 roku, z przerwami spowodowanymi zakazami wydawanymi przez władze miasta za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, sytuacja uległa tylko niewielkiej poprawie od chwili objęcia funkcji prezydenta Warszawy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wprawdzie nikt już nie zakazuje organizowania parad, jednak odnoszę wrażenie, że dla władz stolicy nadal są one czymś kłopotliwym i wstydliwym. Najlepszym tego przykładem jest brak udziału jakiegokolwiek przedstawiciela stołecznego ratusza w organizowanych paradach. Na miano skandalu zasługuje nieobecność na ubiegłorocznej paradzie powołanej rok temu pełnomocniczki prezydenta m.st. Warszawy do spraw równego traktowania. Czyżby pani pełnomocnik zapomniała, czyje interesy powinna reprezentować? I czy naprawdę nikt w ratuszu nie wpadł na to, że takie wydarzenie jest dla miasta ogromną promocją?

Mam nadzieję, że w tym roku się to zmieni. Wprawdzie Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła objęcia patronatu nad paradą, jednak mam nadzieję, że przedstawiciele władz miasta będą na niej obecni. Niekoniecznie nawet jako jej uczestnicy, ale przede wszystkim jako włodarze Warszawy, która ma ambicję być miastem nowoczesnym, wielokulturowym, otwartym i tolerancyjnym. Miastem, w którym jest miejsce dla każdego, bez względu na jego kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną. Takiej Warszawy chce ponoć również Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale czy nie są to tylko puste słowa? W zeszłym tygodniu złożyłem do niej jako radny interpelację, w której zaproponowałem, aby w dniu Parady Równości wywiesić na miejskich urzędach tęczowe flagi. Byłby to gest solidarności i poparcia dla postulatów, dotyczących praw wszelkich mniejszości, a zarazem jasny sygnał, że Warszawa nie jest obyczajowym zaściankiem, ale stolicą tolerancji, wolności i równości. Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie miała dość odwagi, aby taki gest wykonać? W końcu jest to stosowane w wielu miastach europejskich i było praktykowane w trakcie warszawskich parad chociażby przez zachodnich dyplomatów, akredytowanych w naszym kraju. Jak widać więc, nie jest to nic strasznego i jestem pewien, że mieszkańcy stolicy są na to gotowi. Pytanie tylko, czy nadąża za nimi i gotowa jest na to Pani Prezydent. Przekonamy się już wkrótce.


Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący
Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl

4389