Rada wielu

POrada dla radnego

Niezmiernie rzadko zdarza się, że radny otwarcie przyznaje się do działania wbrew interesom swoich wyborców. Dlatego zszokował mnie ostatni felieton mojego szanownego kolegi, Dariusza Dolczewskiego, który zwykle sprawnie maskuje swoją lojalność funkcjonariusza partyjnego, pokazując swoje działania jako radnego. Oczywiście, chwalenie się zwykłym wykonywaniem podstawowych obowiązków, takich jak dyżury czy też przypisywanie sobie cudzych sukcesów jest nieco żenujące.

Jeszcze w poprzedniej kadencji wnosiłem o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego Brzezin. Byłem inicjatorem posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, a następnie połączonych Komisji Ochrony Środowiska i Ładu Przestrzennego w tej sprawie. Mogę jedynie życzyć mieszkańcom więcej przedstawicieli, którzy jak ja, nad oracje na sesjach przedkładają żmudne pisanie interwencji w ich sprawach i wypracowywanie poprawek w komisjach.

Radny Dolczewski był łaskaw otwarcie przyznać, że zabiegał o budowanie linii metra jednocześnie w obu kierunkach. Oznacza to przyjęcie propozycji ZTM zakładającej, że Bemowo potrzebuje metra tak samo, jak Praga, Białołęka i Targówek. Nie jest to prawda. Obowiązkiem każdego radnego wybranego w naszym okręgu powinno być zabieganie o jak najszybszą budowę metra na Targówek. To jedyna szansa dla Zielonej Białołęki i Targówka na poprawę sytuacji komunikacyjnej. Bemowo przecież nie jest tak sparaliżowane korkami, a potrzeby rozwojowe lewobrzeżnej Warszawy są znacznie mniejsze.

Dariusz Dolczewski najwyraźniej zapomniał, że radnym nie wybrał go dyrektor ZTM Leszek Ruta, tylko mieszkańcy Pragi i Białołęki. Płomienne mowy i karne podnoszenie ręki w głosowaniach zgodnie z partyjną dyscypliną nie mają żadnego znaczenia dla wyborców. Liczy się to, co każdy z nas rzeczywiście zdziała na rzecz mieszkańców.


Maciej Maciejowski
radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

3878