Prosto z mostu

Felieton nie o teatrze


Hanna Gronkiewicz-Waltz zmniejszyła dotację na Warszawskie Spotkania Teatralne w 2011 r. To jeden z najstarszych festiwali teatralnych w Polsce, prezentujący najlepsze spektakle minionego sezonu z całej Polski oraz - jako "Małe Spotkania" - przegląd najciekawszych przedstawień dla dzieci. W przyszłym roku ma się odbyć po raz trzydziesty. Jest to drugie podejście do jubileuszu: tegoroczne Spotkania zostały odwołane z powodu kwietniowej żałoby narodowej. Obcięcie dotacji oznacza, że organizatorzy prawdopodobnie zrezygnują z przeglądu przedstawień dla dzieci. To zła wiadomość, ale ten felieton nie jest o teatrze.

Według stołecznych mediów to nie Hanna Gronkiewicz-Waltz, lecz "miasto zmniejszyło dotację". Tak, nikt konkretny za to nie odpowiada. Po prostu - miasto. W tym rozmyciu odpowiedzialności kryje się tajemnica sukcesów politycznych pani prezydent, kierującej najmniej wydolną administracją w kraju. Uczciwie trzeba przyznać, że zarówno pogorszenie sprawności urzędu, jak i przykrywanie nieudolności poprzez stwarzanie wrażenia, że miastem kierują jakieś dziesiątki centrów decyzyjnych, nie jest jej zasługą, lecz poprzedników z PiS. To w czasach Lecha Kaczyńskiego naczelnicy wydziałów urzędu, szumnie zwani dyrektorami biur, zaczęli brylować w mediach, prezentując swoje opinie i osiągnięcia. Hanna Gronkiewicz-Waltz tylko tego nie zmieniła. Ponieważ jest osobą zajętą - może mieć akurat wykład na uniwerku albo wizytę u fryzjera - i trudno się do niej dodzwonić, dziennikarze zadowalają się wywiadami z urzędnikami średniego szczebla.

Ma to złe skutki dla funkcjonowania opinii publicznej. Marek Kraszewski, dyrektor stołecznego biura kultury, tłumaczy obcięcie dotacji na Spotkania Teatralne spowolnieniem gospodarczym kraju. To kompletne nieporozumienie. Dyrektor Kraszewski może ewentualnie tłumaczyć, dlaczego z budżetu kultury, którym zarządza, przyznał dotację na to, a nie inne przedsięwzięcie (choć to też robi z upoważnienia władz miasta). Natomiast zmniejszenie pod wpływem kłopotów finansowych miasta budżetu kultury, a nie np. nagród dla urzędników, jest decyzją polityczną, za którą odpowiada wyłącznie Hanna Gronkiewicz-Waltz i radni miejscy. No, ale Warszawa jest rządzona "z dala od polityki" i za cięcia w budżecie odpowiada naczelnik wydziału. Pani prezydent może najwyżej zwiększać budżet.

Życzę Państwu na święta i na Nowy Rok - powrotu do normalności, w której polityka oznacza debatę o ważnych sprawach publicznych. Ale przede wszystkim, skoro to Boże Narodzenie, życzę małym widzom przywrócenia ich wielkiego święta teatru.

Maciej Białecki
Stowarzyszenie "Obywatele dla Warszawy"

www.bialecki.net.pl
4774